Bio Power sp z o.o.
Bio Power Sp. z o.o. to lider na rynku OZE w dziedzinie innowacyjności stosowanych rozwiązań, współtwórca pierwszej w Polsce spółdzielni energetycznej. Posiadamy szerokie doświadczenie oraz najnowocześniejsze autorskie rozwiązania, które czynią
Odkłamać cenotwórstwo sektora elektroenergetycznego

Panuje powszechna opinia, że przyczyną wzrostu cen energii elektrycznej jest nadmierny rozwój odnawialnych źródeł energii, ponieważ produkowana w tych źródłach energia jest relatywnie droższa od energii pochodzącej z elektrowni systemowych. Nie jest to niestety opinia charakterystyczna jedynie dla Polski, jest także niepodważalną „prawdą” w całej UE. Wydaje się, że mamy tutaj do czynienia z praktycznym zastosowaniem doktryny szefa propagandy, jeszcze z czasów Trzeciej Rzeszy Josepha Goebbelsa „ kłamstwo powtarzane wielokrotnie przyjmuje znamiona prawdy”. Pomija się bowiem w tej tak ważnej kwestii jeden niezwykle istotny fakt, mianowicie że energia elektryczna produkowana w elektrowniach systemowych nie jest energią użyteczną dla odbiorcy-stanowi jedynie swojego rodzaju półprodukt, który musi być poddany gruntownej i skomplikowanej „obróbce”, zanim stanie się wyrobem przydatnym do powszechnego użytku. Duże bloki energetyczne produkują energię elektryczną przy napięciu roboczym od kilku do kilkudziesięciu kV. Następnie, za pośrednictwem transformatorów blokowych podnoszone jest to napięcie do kilkuset kV. W tej postaci wyprodukowana energia kierowana jest liniami przesyłowymi do stacji systemowych rozlokowanych na dużym obszarze kraju – nierzadko obejmującym kilka województw. W stacjach tych następuje redukcja napięcia znamionowego-najczęściej do poziomu 110 kV, a energia przesyłana jest do głównych punktów zasilania GPZ stanowiących terenowe węzły energetyczne. Niestety dla znakomitej większości odbiorców to nadal jeszcze  nie jest  energia użyteczna. Zanim energia elektryczna trafi do odbiorców zasilanych niskim napięciem / 70% wszystkich odbiorców w kraju /, będzie musiała przejść kolejną transformację-najpierw z napięcia 110 kV do 15 / 20 / kV, a następnie do napięcia 0,4 kV. Wreszcie energia elektryczna staje się dobrem użytecznym.

Zupełnie inaczej wygląda proces produkcji i dostawy energii ze źródeł małoskalowych. Wyprodukowana energia od razu jest wyrobem finalnym z poziomem napięcia 0,4 kV, której dostawa nie wiąże się z jej przesyłem  na duże odległości, a zatem nie wymagana jest wielokrotna transformacja napięcia. Wyprodukowana energia może być dostarczona wprost do odbiorcy. Przekłamanie polega zatem na nieuprawnionym porównywaniu ceny półproduktu energetycznego jakim jest energia elektryczna wyprodukowana w wielkiej elektrowni systemowej   z ceną wyrobu finalnego jakim jest energia pochodząca ze źródła lokalnego. Przyjrzyjmy się jednak sprawie nieco dokładniej. Za rok 2012 średnia cena sprzedaży energii elektrycznej na rynku konkurencyjnym wyniosła 201,36 zł/MWh, gdy tymczasem wg komunikatu nr 24/2013 Prezesa URE średnia cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowych wyniosła  504 zł/MWh. A zatem „obróbka” surowca energetycznego kosztowała aż 303,64 zł/MWh tj. 60 % ceny finalnej energii elektrycznej. Już na pierwszy rzut oka widać, że coś  tu jest nie w porządku. Koszty transformacji, przesyłania i dystrybucji energii znacznie przewyższają koszty jej produkcji. Ewidentnie mamy tutaj do czynienia z chroniczną niewydolnością przesyłowo-dystrybucyjnego systemu elektroenergetycznego. Budowa kolejnych wielkoskalowych bloków energetycznych / patrz Kozienice, Opole, planowane elektrownie atomowe / nie przyczynią się do poprawy tej sytuacji. Przyjmując nawet, że produkcja energii w tych nowoczesnych źródłach będzie nieco tańsza, to ze względu na ogromne koszty przesyłania i dystrybucji, obniżka ta nie będzie zupełnie odczuwalna przez przeciętnego odbiorcę. Jedynym słusznym i uzasadnionym ekonomicznie kierunkiem jest intensywny rozwój rozproszonych źródeł energii, produkujących energię elektryczną w bezpośrednim sąsiedztwie odbiorców / nie mam tutaj na myśli energetyki prosumenckiej, o której może innym razem /. Oto myśl przewodnia: Produkcja energii elektrycznej w generacji rozproszonej  nie wymaga żadnego szczególnego wsparcia finansowego – potrzebna jest jedynie właściwa wycena  produkowanej w tych źródłach energii.

 cenotwórstwo 1

ceno 1     rys. 1

                 Aby tego dokonać należałoby wprowadzić tzw. opłatę dystrybucyjną przeznaczoną dla źródeł energii przyłączonych do sieci dystrybucyjnej. Wg obowiązujących praw fizyki, mówiąc w pewnym uproszczeniu, wyprodukowana energia elektryczna, w przyłączonym do sieci źródle, rozpływa się do najbliższych odbiorców zlokalizowanych w promieniu o długości proporcjonalnej do mocy tego źródła. Inaczej mówiąc, im moc źródła jest większa tym „promień zasięgu” wyprodukowanej energii jest większy. Istnieje zatem bezpośrednia zależność pomiędzy obszarem wykorzystywanej przez źródło sieci dystrybucyjnej a mocą przyłączonego do tej sieci źródła – jak to widać na załączonym rysunku 1. Dla porównania przyjrzyjmy się jak jest zasilony przeciętny odbiorca zlokalizowany w bliskim sąsiedztwie dużej elektrowni systemowej / rys.2 /.

cenotworstwo 2

rys. 2

             Mimo, że ten  przykładowy odbiorca znajduje się kilkaset metrów od elektrowni, to zanim wyprodukowana energia  trafi do tego odbiorcy, przebędzie długą i wyboistą drogę – nie rzadko nawet  sto i więcej kilometrów.  Ale wracając do meritum ustalmy  sposób wyliczenia tzw. opłaty dystrybucyjnej, którą będą ponosiły przyłączone do sieci rozproszone źródła na rzecz operatora sieci dystrybucyjnej. Wysokość opłaty będzie proporcjonalna do mocy przyłączonego źródła. Załóżmy, że dla teoretycznego operatora sieci dystrybucyjnej średnioroczne obciążenie sieci wynosi 10 000 MW, a roczne koszty utrzymania tej sieci to     1 mld zł. Przy tym założeniu roczna jednostkowa opłata dystrybucyjna za 1 MW mocy wyniesie: 1 000 000 000/10 000 = 100 000 zł. Np. dla jednostki 5 MW opłata ta wyniesie już 500 000 zł. Opłata mogłaby być wnoszona w ratach miesięcznych. Natomiast bazą do ustalenia ceny zakupu energii przez przedsiębiorstwa obrotu byłaby średnia cena sprzedaży  energii elektrycznej dla odbiorców zasilanych niskim napięciem na danym terenie. Przyjmijmy, że jest to 504 zł/MWh. Ustalmy marżę dla przedsiębiorstw obrotu na atrakcyjnym jak sądzę poziomie – 15 % ceny finalnej. Przy tych założeniach przyłączone do sieci dystrybucyjnej źródła otrzymałyby 504×0,85 = 428,4 zł/MWh. Rachunek wydaje się być sprawiedliwy, przejrzysty, odkłamujący pokrętną „prawdę”, że źródła OZE są drogie i wpływają negatywnie na ceny finalne dla odbiorców. Zróbmy wreszcie coś polskiego, nie wzorujmy się bezkrytycznie na ościennych krajach i nie wprowadzamy coraz to nowych zawiłych zasad „dofinansowywania” produkcji energii w źródłach OZE – one tego nie potrzebują. Dofinansowania wymaga jedynie budowa tych źródeł, ponieważ rzeczywiście nakłady finansowe na ich budowę są  stosunkowo wysokie.  Korzyści wynikające z rozwoju małoskalowych źródeł energii są wielowymiarowe i trudne do przecenienia. Oto niektóre z nich:

  1. Operatorzy sieci dystrybucyjnych będą otrzymywali stałe opłaty za realnie zrealizowane usługi dystrybucyjne.
  2. Stabilny i przejrzysty sposób wyceny produkowanej energii w źródłach OZE przyczyni się do bardziej dynamicznego rozwoju tego perspektywicznego sektora energetyki.
  3. Banki finansujące budowę OZE,  przy przewidywalnych wynikach finansowych w dłuższym horyzoncie czasowym, będą bardziej skłonne do kredytowania tych inwestycji.
  4. Pojawi się rzeczywista konkurencja wśród dostawców energii, a także wśród różnych rodzajów OZE.
  5. Pojawi się realna szansa obniżenia cen energii dla masowych odbiorców.
  6. Nastąpi znaczne ożywienie gospodarcze Polski terenowej.
  7. Rozproszone źródła energii staną się alternatywą dla rozwoju energetyki systemowej.

Uwaga! Rozproszone źródła energii to jednostki wytwórcze przyłączone do sieci SN lub nn.  Np. duże farmy wiatrowe przyłączone do sieci 110 kV należą do grupy wytwórców systemowych.

 

 

 

dr  Ryszard Rabiega

 


Hit Counter provided by Skylight
Top